W aukcjach 2020 r. przewidziano wsparcie dla 1 GW z dużych instalacji w koszyku wiatrowo-słonecznym. Bez liberalizacji zasady 10H pulę zgarnie fotowoltaika.
Ministerstwo energii opublikowało 9 października rozporządzenie dotyczące maksymalnej ilości i wartości energii elektrycznej z odnawialnych źródeł w aukcjach 2020 r. To kluczowe parametry wyznaczające kierunek rozwoju OZE w Polsce. W ocenie skutków regulacji wskazano na fotowoltaikę jako głównego beneficjenta przyszłorocznych aukcji.
W koszyku wiatrowo-fotowoltaicznym dla projektów o jednostkowej mocy do 1 MW przewidziano wsparcie dla elektrowni o łącznej mocy 0,5 GW. Tutaj zawsze głównym beneficjentem były elektrownie słoneczne.
Z kolei w koszyku wiatrowo-fotowoltaicznym dla projektów o mocy powyżej 1 MW zaproponowano wsparcie dla nawet 1 GW mocy. Tutaj gros puli zgarniały wiatraki.
Dlatego po aukcji z listopada 2018 r. i tej planowanej na grudzień 2019 r. powstać może do 3,5 GW nowych mocy w farmach wiatrowych na lądzie. Dzieje się tak ze względu na przewagę kosztową tej technologii – inwestorzy wiatrowi są w stanie zaoferować niższe ceny za energię.
Jednakże jeśli podaż projektów wiatrowych w wyniku tegorocznej aukcji wyczerpie sie, w przyszłym roku całe wsparcie w tym koszyku może przypaść fotowoltaice.
Nowe projekty wiatrowe w Polsce nie są rozwijane ze względu na obowiązujące obostrzenia odległościowe, wynikające z ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe z lipca 2016 r.
Wprowadzona ustawą o inwestycjach w elektrownie wiatrowe tzw. zasada 10H nie pozwala na lokowanie turbin w odległości mniejszej niż 10-krotna wysokość tejże turbiny.
Wyklucza to niemal całe terytorium Polski, która jest gęsto zaludnionym krajem.
Polska ma jeden z największych potencjałów wiatrowych w całej Europie, ale go nie wykorzystuje. Zasada 10H uniemożliwia ona rozwijanie nowych projektów, a w przyszłości stanie się przeszkodą w realizacji kompleksowej modernizacji istniejących farm wiatrowych – zauważa Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Brak liberalizacji prawa odległościowego będzie oznaczał dla Polski realizację scenariusza stagnacji. Będziemy mieli co prawda 10 GW na lądzie za trzy lata, ale w dalszej perspektywie potencjał zainstalowany będzie topniał m.in. ze względu na starzenie się floty. W scenariuszu rozwojowym potencjał na lądzie mógłby sięgnąć nawet 24 GW do 2040 r.
Ponadto w przyszłorocznej aukcji mają zostać udostępnione budżety pozwalające na wybudowanie elektrowni wodnych o mocy powyżej 1 MW (łącznie do 20 MW), większych elektrowni wodnych o mocy do 1 MW (10 MW), biogazowni rolniczych o mocy do 1 MW (20 MW), biogazowni produkujących biogaz ze składowisk odpadów i oczyszczalni ścieków o jednostkowej mocy do 1 MW (10 MW), natomiast dla dedykowanych instalacji współspalania biomasy o jednostkowej mocy ponad 1 MW przewidziano budżet mający umożliwić inwestycje na 100 MW.