EBOR SIĘ MARTWI I MNIEJ INWESTUJE

Tekst, który ukazał się 27 września w Pulsie Biznesu dostępny jest TU.

— Niepokoi rosnące zaangażowanie państwa w bankowości i energetyce, zastanawiamy się, czy jest potrzebne w innych gałęziach gospodarki. Rozumiemy pozycję rządu, który chce, by polski kapitał był właścicielem polskich aktywów. Trudno jednak pogodzić się z faktem, że to kapitał państwowy ma pełnić tę rolę, nawet zważywszy na rozbieżności w zamożności Polaków i mieszkańców Europy Zachodniej. Chcemy wspierać polską gospodarkę, prywatne spółki i rynek kapitałowy, by — jak to określa wicepremier Morawiecki — przyspieszyć akumulację kapitału — deklaruje szef EBOR-u w Polsce.

Bez zielonej energii

Trudno o kolejne inwestycje w odnawialne źródła energii.

— Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją w OZE. Mamy duży portfel wiatrowy. Wypowiedzenie przez Energę umów na zakup zielonych certyfikatów i cały szereg zmian prawnych powodują, że sytuacja farm wiatrowych jest dramatyczna i bez ingerencji regulacyjnej nie ma szans na poprawę. Bulwersujące jest, że jeszcze 10 lat temu przy rozwiązywaniu kontraktów długoterminowych rząd zapewnił inwestorom system rekompensat, a teraz umowy się po prostu rozwiązuje — uważa Grzegorz Zieliński. Jeśli dojdzie do tego, że wiatrowe firmy będą bankrutować, to nie wszystkie w tym samym czasie.

— Każdy projekt jest inny. Pojawią się problemy płynnościowe, firmy przestaną spłacać długi. Już teraz w niektórych przypadkach zastanawiamy się nad restrukturyzacją zadłużenia. Będziemy wspierać naszych klientów w tym trudnym okresie, a postępowanie upadłościowe jest absolutnie ostatecznym krokiem — mówi Grzegorz Zieliński. EBOR jest jednym z największych inwestorów w OZE w regionie. — Większość tych krajów przechodziła przez trudny moment regulacyjny, w większości udało się ustabilizować sytuację. Widzę analogię z tym, co się działo w Hiszpanii. Tam decyzje administracyjne zostały zakwestionowane przed sądami i rząd musi płacić odszkodowania — mówi Grzegorz Zieliński.

Przypomina, że na świecie inwestycje w OZE notują gigantyczny wzrost, przy czym technologie tanieją, więc potrzebne jest coraz mniejsze wsparcie.

— To jednak nie oznacza, że ci, którzy zainwestowali 5-10 lat temu, powinni być  poszkodowani. Polska gospodarka jest silna i to naturalny magnes dla inwestycji zagranicznych. Natomiast apetyt na inwestycje w infrastrukturę w sektorach regulowanych może spaść przez to, co się dzieje w OZE — zauważa szef EBOR-u w Polsce.

Bez atomu

EBOR wspierał inwestycje w OZE jako alternatywne wobec elektrowni węglowych. — To rząd musi podjąć decyzję, czy w miksie energetycznym znajdą się OZE, czy energetyka jądrowa. W przypadku atomu trudno mi sobie wyobrazić, że inwestorzy rzucą się na projekt. Energetyka atomowa będzie musiała opierać się na zaufaniu, że regulacje pozostaną niezmienne przez co najmniej 20 lat i pieniądze się zwrócą, a obecna sytuacja OZE nie daje takiego komfortu — podkreśla Grzegorz Zieliński. Bank rozwoju nie będzie inwestować w atom. Gdy powstał w 1991 r., jednym z największych zagrożeń w Europie Środkowej były posowieckie instalacje jądrowe. W statucie EBOR-u jest zapis, że nie finansuje on energetyki atomowej, a zmiana wymaga jednomyślnej zgody 67 akcjonariuszy.

— Bardzo chętnie będziemy natomiast wspierać energetykę gazową. Cieszy mnie, że należąca do PGE elektrownia Dolna Odra będzie instalacją gazową — przyznaje Grzegorz Zieliński