Po spotkaniu szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z zarządem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, NIK chce ponownie skontrolować rozwój tego obszaru w Polsce. Celem jest usunięcie barier hamujących przyrost mocy odnawialnych, głównie wiatrowych.

Przedstawiciel NIK podczas spotkania 9 stycznia wyraził zaniepokojenie wstrzymaniem inwestycji w energetykę wiatrową w Polsce.  co przyznano już w opublikowanym w listopadzie 2018 r. raporcie dotyczącym zielonej energii.

Izba ostrzegała w nim, że osiągnięcie przez Polskę założonego celu 15 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych w 2020 r. może być zagrożone. Efektem może być konieczność statystycznego transferu zielonej energii z państw, które mają jej nadwyżkę. Koszt ten oszacowano przynajmniej na 8 mld zł.

Podczas spotkania z prezesem Kwiatkowskim przedstawiciele branży wiatrowej podkreślali postęp technologiczny, który sprawił, że zwiększanie udziału energii wiatrowej w ogólnym zużyciu energii obniży cenę prądu i tym samym przyczyni się do zwiększenia konkurencyjności naszej gospodarki. Chodzi przy tym zarówno o podatki, które w większości trafiają do gmin z farmami wiatrowymi, jak i o rozwój przemysłu produkującego poszczególne części wiatraków w naszym kraju.

PSEW podkreślał ponadto, że zmienia się także nastawienie społeczeństwa do farm wiatrowych, a badania przeprowadzone przez Stowarzyszenie pokazały, że 70 proc. Polaków nie jest przeciwna rozwojowi energetyki wiatrowej.

NIK opowiedział się za usunięciem barier hamujących rozwój energetyki wiatrowej, które dziś uniemożliwiają rozwój nowych projektów wiatrowych i stawianie nowocześniejszych i bardziej wydajnych turbin.

Współdziałanie z NIK może być poważnym argumentem dla polityków za liberalizacją lub zniesieniem „zasady 10h”, która zahamowała rozwój energetyki wiatrowej w Polsce i przyczyniła się do powstania luki inwestycyjnej.

Kontynuacją spotkania z początku stycznia była debata na temat Przyszłości energetyki w Polsce, która odbyła się 24 stycznia w siedzibie NIK. Wśród ekspertów związanych z sektorem OZE wystąpił także Janusz Gajowiecki, prezes PSEW. – Postęp technologiczny sprawił, że energia wiatrowa – lądowa i morska – są obecnie stabilne i opłacalne. Zwiększanie jej udziału w ogólnym zużyciu energii obniży cenę prądu i tym samym przyczyni się do zwiększenia konkurencyjności naszej gospodarki – przekonywał szef PSEW.

– NIK nigdy nie był przeciwny energetyce wiatrowej. Doszło do nadinterpretacji wyników kontroli Izby, co posłużyło uchwaleniu ustawy odległościowej – tłumaczył dyrektor Sławomir Grzelak z NIK.

Nawiązał tym samym do raportu NIK z lipca 2014 r. PSEW po przeprowadzonej weryfikacji owego raportu wykazał szereg nieprawidłowości zarówno w zakresie uchybień związanych z niewłaściwie realizowanym procesem planistycznym, środowiskowym czy budowlanym, jak też występowania nieprawidłowości systemowych rzutujących na rezultat procesu inwestycyjnego

Przypomnijmy, że po weryfikacji materiałów NIK i pozyskanej dokumentacji źródłowej, PSEW wykazał też, że zawyżono udział gmin, w których występowały konflikty przejawiające się zaangażowaniem osób decyzyjnych w postępowaniach administracyjnych przy lokalizowaniu elektrowni wiatrowych. De facto zaistniały one w 18,4 proc. skontrolowanych gmin, a nie jak podawał NIK – w 30 proc. badanych gmin.