Nawet 42 tys. miejsc pracy mogłoby powstać wokół energetyki wiatrowej na lądzie. Warunkiem jest dynamiczny przyrost mocy farm wiatrowych, nawet do 24 GW w 2040 r.

Wykorzystanie potencjału tkwiącego w energetyce wiatrowej na lądzie nie będzie możliwe bez nowego podejścia do zasad lokalizowania farm. Dziś rozwój nowych projektów hamują regulacje wynikające z ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe (tzw. zasada 10h).

Tymczasem, odblokowanie obostrzeń lokalizacyjnych, które mogłoby nastąpić za zgodą społeczności lokalnych, przyczyniłoby się nie tylko do rozkwitu polskich regionów, ale także napędziłoby całą krajową gospodarkę.

Dynamika zależna od ambicji

Jak wynika z raportu WiseEuropa pt. „Wkład krajowych dostawców w rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i jej wpływ na polski rynek pracy do 2040 r.”, kluczowe znaczenie dla maksymalizacji korzyści gospodarczych wynikających z rozbudowy mocy wiatrowych na lądzie ma nakreślenie długoterminowego planu rozwoju dla branży. Jak wynika z raportu, każde dodatkowe 10 MW wiatru na lądzie w Polsce wygeneruje 61 bezpośrednich miejsc pracy na etapie przygotowania i budowy (173 etaty po uwzględnieniu pośredniego zatrudnienia) oraz 2 etaty na farmie w okresie jej eksploatacji (6 etatów z uwzględnieniem pośredniego zatrudnienia).

 

– W scenariuszu dynamicznego przyrostu mocy, do 24 GW w 2040 r., wokół sektora może powstać nawet 42 tys. miejsc pracy, z czego ok 11 tys. w firmach bezpośrednio współpracujących z branżą wiatrową.Scenariusz stagnacji, uwzględniający jedynie przyrost mocy do 10 GW w 2025 r. i potem tylko ich odtwarzanie, oznacza osłabienie krajowych dostawców i spadek zatrudnienia wokół sektora do 13 tys. etatów – tłumaczy Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

 

Pokazaniu obecnej produkcji i przyszłego potencjału produkcyjnego zakładów Enercon i Famet w Opolu służył zorganizowany 24 lipca 2019 r. przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (dalej PSEW) wyjazd studyjny dla dziennikarzy i przedstawicieli administracji publicznej. Oba wspomniane zakłady już wytwarzają elementy turbin wykorzystywane do budowy farm zarówno w kraju, jak i za granicą.

– Mimo powstałej luki inwestycyjnej w sektorze – wynikającej z wprowadzonych obostrzeń lokalizacyjnych – zakłady te nie zmniejszyły produkcji. W chudych latach dostarczały komponenty na eksport. Z drugiej strony jednak zarówno Famet jak i Enercon nie mogły rozwinąć mocy wytwórczych ze względu na brak krajowego popytu w tym czasie  – zauważa Gajowiecki. – Obecna sytuacja oznacza niewykorzystany potencjał tych firm, jak i całego regionu śląskiego – dodaje prezes PSEW.

Większe moce na razie na eksport

Enercon obecnie produkuje dwa generatory tygodniowo, co daje ok. 100 urządzeń rocznie. Opolski zakład zatrudnia 120 osób i dotychczas mieścił się w jednej hali o powierzchni 7 tys. mkw. W sierpniu 2019 r. oddana zostanie do użytku kolejna hala, o powierzchni 2,2 tys. mkw. Wzrost mocy produkcyjnych do ok. 150 generatorów rocznie pociągnie za sobą przyrost zatrudnienia – od przyszłego roku w opolskim zakładzie Enercona ok. 180 osób. Firma kieruje swoją sprzedaż głównie do Niemiec i Francji. Jej przedstawiciele zapowiadają, że gdyby rynek polski ruszył i pojawiły się dodatkowe zamówienia, byłaby gotowa dalej zwiększać produkcję.

Równie dynamicznie rozwija się sąsiadująca z Enerconem Fabryka Aparatury i Urządzeń Famet. Polska firma przemysłowa zaczynała od dostaw na rzecz przemysłu koksowniczego i hutnictwa, ale widząc nowe możliwości z czasem zaczęła dywersyfikować działalność, poszerzając produkcję o m.in. gondole, korpusy generatorów i tarcze hamulcowe. Obecnie zatrudnia on ponad 1,5 tys. osób w pięciu zakładach produkcyjnych w Polsce. W zeszłym roku sprzedaż komponentów do elektrowni wiatrowych stanowiła 57 proc. sprzedaży spółki.

– Jest to wzorcowy przykład, w jaki sposób energetyka wiatrowa może stać się szansą na wsparcie transformacji w regionach takich jak Śląsk, zależnych od tradycyjnej energetyki – konkluduje Gajowiecki.

Szansa na unijne środki

Takie firmy jak Enercon czy Famet mają szanse na środki unijne w ramach puli przeznaczonej na tzw. sprawiedliwą transformację. Nowa przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen już zapowiedziała, że będzie takie starania w regionach tradycyjnie węglowych. To oznacza gotowość Unii Europejskiej do wyasygnowania funduszy dla regionów takich jak Śląsk na programy umożliwiające lokalnym społecznościom znalezienie zatrudnienia w nowych, perspektywicznych gałęziach przemysłu m.in. w sektorze energetyki odnawialnej.

Przedstawiciele branży wiatrowej w Polsce intensywnie pracują nad projektami, które wpiszą się w ideę sprawiedliwej transformacji energetycznej Śląska.

Oszczędności z zielonej energii

Pewne kroki w tym kierunku są już oddolnie podejmowane. Zaczynają zawiązywać się energetyczne klastry, które mają na celu rozproszenie energetyki i jej zazielenienie. Przykładem jest Energetyczny Klaster Oławski (EKO) zlokalizowany na Dolnym Śląsku, który zwiedziliśmy podczas wizytyw studyjnej 24 lipca. Lider klastra – firma Promet-Plast zasila energią ze swojej farmy wiatrowej zakład produkujący na rynki europejskie artykuły jednorazowego użytku dla sektora medycznego.

Zakład Promet-Plast zasilany jest energią odnawialną. Producent nie tylko chwali sobie decyzję o przestawieniu się na zieloną energię, ale też ogranicza własne zapotrzebowanie na prąd. Dzięki automatyzacji i robotyzacji produkcji roczne zużycie energii w zakładzie spadło z 8064 MWh do 1776 MWh. Właściciel przedsiębiorstwa zapowiada kolejne inwestycje. Zamierza rozbudować moce wiatrowe i fotowoltaiczne, uruchomić kogenerację metanową i wodorową oraz wybudować magazyn energii.

Jak podkreśla Andrzej Jeżewski, właściciel Promet-Plastu. produkcja zielonej energii to nie tylko wartość dodana w postaci oszczędności, ale też karta przetargowa w pozyskiwaniu zamówień na dostawę sprzętu medycznego na Zachodzie. – W  Niemczech, Francji,  Holandii czy Wielkiej Brytanii wyrób tworzony w sposób ekologiczny ma priorytet przed innymi – wyjaśnia.

W skład klastra wchodzi też MetalERG (producent kotłów na słomę), Tauron Ekoenergia, Starostwo Powiatowe w Oławie, Gmina Oława, Miasto Oława i Miejski Zakład Energetyki Cieplnej.